Dzisiaj ciężki dzień, pomimo tego, że jedzenie najlepsze od początku diety.
Trochę słabo, skoro to dopiero trzeci dzień diety, a mnie już dopada kryzys...
Chociaż moim zdaniem jest to spowodowane odstawieniem cukru i kofeiny (na szczęście tą drugą jutro serwujemy na podwieczorek!)
Chciałam Wam napisać nieco o organizacji jadłospisu. Warto, abyście dzień wcześniej przeanalizowały swoje plany na dzień jutrzejszy - ponieważ same wiecie jak ważne jest regularne jedzenie. A żeby nie wpaść w niechciane pułapki podczas spędzanie czasu poza domem, należy sobie wcześniej w domu przygotować jedzenie. Dlatego ja jutro wstaje pół godziny wcześniej i zamierzam przygotować sobie obiad take away-ponieważ wiem, że nie będzie mnie jutro w domu w porze obiadowej.
Nie bójcie się zamieniać posiłków, ja jutro na przykład tak zrobię, bo makaron ze szpinakiem wolę w wersji na ciepło ;)
Jeśli chodzi o organizację zakupów, ja zrobiłam plan 4 dniowy z podziałem na poszczególne kategorie.
Aby Wam to wszystko ułatwić zamieszczam moją szkicową listę zakupów i zeszytu odchudzania, które możecie sobie zapisać na dysku,wydrukować i uzupełniać - naprawdę to ułatwia życie ;)
Na dzisiaj już koniec mojego marudzenia (no może jeszcze dodam, że ciężko trzymać się diety kiedy Wasz facet zajada się pizzą, której zapach roznosi w całym mieszkaniu - tym bardziej pękam z dumy, że nie tknęłam ani kęsa!).
Teraz przechodzimy do jedzonka <3
Na drugie śniadanie marchewka z imbirem, nie jest to moje ulubione połączenie smaków ale koloryt potrawy prezentuje się znakomicie, a i głód zaspokaja idealnie.
Natomiast obiad jest moim absolutnym faworytem. Jest to przepis zmodyfikowany, ponieważ filet z dorsza zastąpiłam łososiem, ponieważ w sklepie był dostępny tylko mrożony, a ja wolę świeży ;)
Łososia przyrządziłam w piekarniku - bez grama tłuszczu pod przykryciem folii aluminiowej. Jak się okazało zestaw obiadowy okazał się niezwykle fotogeniczny - dlatego zamieszczam dwa zdjęcia :)/
Mam nadzieje, że jutro już zakwasy odpuszczą i będę mogła wyjść pobiegać albo poćwiczę w domu? Powoli zaczynam sądzić, iż dzień bez ćwiczeń jest dniem straconym!
A na kolacje czeka mnie pieczone jabłko z cynamonem i rodzynkami!
WALCZYMY DALEJ! ;)
..ważenie już za trzy dni!
A jakie są wasze sposoby na podtrzymanie motywacji?